W ramach zaleceń lekarskich wdrażam się ponownie do spacerów.
Muszę przyznać, że covid rozwinął naszą lokalną turystykę. Najpierw- kiedy wiosną nie można było chodzić do lasów, wychodzić z domu – odwiedziliśmy wszelkie okoliczne łąki i pola, niejednokrotnie odkrywały przed nami piękną panoramę na Lublin, Wisłę czy nawet Tatry 😉
Aktualnie gdy do lasów nikt jeszcze nie zabronił chodzić – mamy coraz większe pole manewru. Zwiedzamy zatem liczne parki, rezerwaty, dzikie tereny. A tam – święty spokój, cisza przerywana jedynie hałasem natury. Baaardzo to lubię!
Od połowy października moja aktywność spadła. Covid na długo powalił mnie do łóżka, a ilość kroków na krokomierzu w skrajnym wypadku wskazywała 200… przekładając to na przebytą trasę wyglądałoby to tak: łóżko – łazienka – łóżk0 – łazienka – łóżko 😛
No i wreszcie stał się noworoczny cud! Bo o to przekroczyłam tę magiczną liczbę 10000 kroków! Wsparta pięknymi okolicznościami przyrody oraz mężowym ramieniem przetuptałam najdłuższy dystans od ponad dwóch miesięcy. Warto było czekać! Mało się nie poryczałam ze wzruszenia, co najmniej jakbym na K2 zimą weszła 😛
***************
Dzisiaj moje karierowe plany legły w gruzach.
Zdrowie chwilowo ucięło sobie urlop i nie chce do mnie wrócić.
Płuca znów odmawiają współpracy.
Od jutra, przez całą noc i przez kilka godzin w ciągu dnia, będę za sobą ciągać butlę z tlenem. Ehh..
Nici z powrotu do pracy.
Lailuś, gratuluję tych 10tys kroków. Brawo Ty! Praca nie zając, nie ucieknie 😉 Niech płuca wracają do formy. Łapkę podaję jak zawsze. Ściskam nie za mocno 😉😘
Łapkę biorę ! 🙂 :*
A co z pracą będzie – okaże się 😉
Ale 10 tys kroków to już coś 😀
Jeszcze trochę i będę gotowa na góry 😛
No Laila. Znowu się martwię.
Czy to z powodu tego wejścia zimą na K2, te duszności??
No poszłam bez tlenu- więc możliwe 😛
Wiesz co, ja też się trochę już tym stresuje, bo strasznie długo to trwa. Nawet myślałam, że idzie ku dobremu. Ale ciągle mam mega zadyszkę wchodząc na I piętro i saturację skaczącą w te i we wte. A dzisiaj jeszcze dosłuchali się jakichś szmerów. Więc pod tlen, bo szare komórki uciekają, ciężko się skupić, zapamiętać – wszystko notuję (!!!) i jutro mam TK ( normalnie Tk z dnia na dzień na NFZ to chyba jakiś cud!!!!)
Czyli jesteś wybitnie utalentowaną statystką…
No bardzo! 😂😂😄😜czuję że zrobię karierę w tym biznesie 😂
No niefajnie z tymi płucami, niech współpracują!
Hmmm Laila ja tyle kroków ( 10 tys zrobiłam ostatnio… na początku września. Wzruszam się, jak zrobię ponad 3tys… bo tyle ewentualnie jestem zdolna na raz przejść… ale niech tylko wyjdzie słońce!
Ściskam i gratuluję :** A pracą… no sama wiesz, co jest ważniejsze.
Ja miałam takie założenie już od dłuższego czasu, że te 10 tysi to zrobię. I ta przerwa mnie zdołowała, zwłaszcza jak było ich 200 na dobę! 😀
Na raz nie przejdę – ale to suma z całej doby – wliczam w to nocne wstawanie do toalety 😀
Także trochę to oszukane, ale jak ładnie mi się w statystykach prezentuje 😀
Apka donosi, że w porównaniu do poprzedniego miesiąca, moja średnia ilość kroków jest większa o 185% 😀
Lailo, biedaku nasz, co z tymi plucami? 😞
Slyszalam dzis w telewozorni ze to tak czesto bywa i z pamięcią i z plucami, ze ludzie po covidzie muszą sie rehabilitowac. Czymaj się kochana, dobrze się odżywiaj i dawaj znać co i jak ❤️❤️❤️
Nie mogę się dobrze odżywiać, bo nie przygotowałaś dla mnie schaboszczaka 😛
Jutro Tk prześwietli moje płuca na wskroś, zobaczymy co tam siedzi ;/
Bedzie! Z kapustkom!
Kiedy ja się pytam! Głodziłam się.od rana. Ale już mogę jeść.
Dawaj ekspresem tego schaboszczaka z kapustkom! 😄
Już czaskam schaboszczaki! 🥩🍗🍖
Jak Ty mnie nieposluchasz i nie zaczniesz sie odzywiac jak czlowiek to nie wiem co z Tobom bedzie!!
Nie mogłam się doczekać. Od fczoraj do dzisiaj umarłabym z głodu 😜Zjadłam domowego burgera, ale dzisiaj nie pogardzę schaboszczakiem od Ciebie 😉
Jak znam Ciebie to zjadlas tego burgera z jakimis burakami albo innymi wynalazkami, a nie jak należy, z mienskiem 🍗🥩
Miensko było! I nawet bekon dołożyłam. I szpinak i pieczarki 😜
Czekam na wyniczek badanka!
Ja na wyjęcie wkłucia i na wyniczek i na coś do jedzenia bom głodna przeokrutnie.
A w domu mam już zainstalowaną walizeczkę z tlenem. Strasznie dużo hałasu robi. M. chyba wyprowadzi się z sypialni -więcej miejsca dla mnie 😜
Ja się wykończe.
Czy Ty nie mogłabyś już nie chorować?!
Nie zajmuj mi miejscówki w kolejce do wykończenia 😜😜
Staram się jak mogę! Góry czekają! 😄
Ja juz tu nie chcialam na Ciebie krzykać ani Ci nic wypominac… Ale! Czy Ty musisz te wszystkie choroby zgarniac?? Jeszcze jakas walizka z tlenem… 🙆🤦♀️Co to jezd???
Mam taką na wyposażeniu -elegancka, niebieska z zielonymi wąsami. Po włączeniu brzmi jak Szumiś. Spałam dzisiaj wybornie dobrze 😂i znowu chce mi się spać mimo 12 godzin przespanych tej nocy 😂
Szumisia boglas od siostrzenicy pożyczyc, a nie… Walizki ci sxumiom 🙄
Pacz, nie pomyslałam 😜
Nie wiem tylko czy on z funkcją dotleniania 😂
Laila, daj znać… Martwię się.
Asia wynik tk za tydzień. Może się coś wyjaśni. Nie wiadomo skąd te spadki saturacji. Wiekszość lekarzy rozkłada ręce-mówią że obserwują też podobne objawy u innych, ale wciąż uczą się twj choroby, nie znają długoterminowych konsekwencji 😒
Ale, odkąd mam dostęp do osobistej walizki z tlenem odczuwam różnicę w funkcjonowaniu. Więcej sił, nie jestem aż tak senna non stop.
To dalej czekamy! Musi być dobrze.