Czuję się głupia.
Serio.
Zadaję pytania jak maszyna, albo poruszam 10 wątków na raz…póki je pamiętam. Jeśli przerwę, istnieje duże ryzyko, że zapomnę co chciałam powiedzieć. Irytuje mnie to.
Irytuje mnie niemoc. Zmęczenie.
Tracę siły na spychanie stresu związanego ze skaczącą w te i we w te saturacją. Bóg jeden wie, ile w tym czasie szarych komórek cichcem wymyka się z mojej głowy.
Swoją drogą – jakieś pomysły? Doświadczenia? Mądre rady? Może to jakiś nowy standard w Covidzie?
*********
W niedzielę założyłam, że w tydzień dojdę do jako takiej formy i wrócę do śmigania po 10 km dziennie na nogach.
Hmmm…jakby to powiedzieć, chyba pomyliłam tygodnie 😛
Zmieniłam więc plany, zmodyfikowałam oczekiwania wobec siebie i teraz, wykonuję jedną bardziej wymagającą czynność dziennie. Upraszczając: albo krótki spacer albo gotowanie obiadu, albo odkurzanie albo rozwieszanie prania itede…
Sprawdza się.
Potem mogę z czystym sumieniem zalegać w łóżku, tępo gapiąc się na kolejny serial/dokument z Netflixa.
**********
Strasznie gów….ny ten covid.
Lailuś mam tak samo, a przecież przeszłam koronę o wiele lepiej niż Ty. Wejście po schodach – problem, sprzatanie- problem, zakupy – problem. A skupienie na szkolnych rzeczach – zapomnij. Jest już lepiej ale się wkurzam. To mgła covidowa , tak o to nazywają. I tego się nie przeskoczy. Musisz poczekać i uzbroić się w cierpliwość. Powoli, powoli. I masz rację gów… ten covid.
Przytulam Cię i wysylam moce i ciut siły kochana . Trzymaj się ♥️
Długo to u Ciebie już trwa?
Marzy mi się uciec w góry, ale jak ?! Skoro ledwo na pierwsze piętro się wdrapuję!
Ściskam mocno w pasie 😘
Test pozytywny miałam 6.11. Jest lepiej ale do dobrego samopoczucia duuuzo brakuje. Chodzę na spacery ślę wracam wykończona. Najgorsze są schody. W sumie to już miesiąc . Czytałam, że tak może być długo. My też chcieliśmy wyjechać ale fizycznie raczej nie dam rady i hotele zamknięte.
Wróciłaś do pracy?
Ja mam ciągle spory problem z saturacją.
Spada mi czasem do 78-84.
To pewnie też wpływa na wydolność organizmu.
Do przedszkola. Szkoła zdalne ( dla mnie całe szczęście). Gdyby były normalne zajęcia nie byłoby mowy, absolutnie. Niestety nie mam pulsoksymetru.
Właśnie przekonywałam syna, że ma mi przynieść odkurzacz bo muszę prasować ! Jestem tępa jak stara żyletka . Męczy mnie to psychicznie .
Też mam dzisiaj taki spadek i wkurzenie na tą sytuację. Jakoś szczególnie mocno mi się dzisiaj dała we znaki..:/
Nie pojmuje tych twoich szalonych założeń 😂 Najważniejsze że wracasz do zdrowia 😘
Oj Lola! Więcej wiary we mnie 😜😜
Wiesz, że ja w gorącej wodzie kąpana 😂
Współczuję. Mam tak od 4 lat i bez covidu. Wystarczy codzienna dawka chemii plus anemia i plany idą się…. Funkcjonowanie to wieczna bitwa… samej z sobą. O pamięci to już szkoda gadać, słowa ulatują…
U Cię to minie, potrzeba czasu. Misiek przechodził lżej niż Ty, a jeszcze nie odzyskał w pełni sił, ani węchu…. Oby tylko nie było żadnych komplikacji płucnych czy innych narządów po covidowych.
Trzymaj się i wracaj do zdrowia!💕
To ja współczuję Tobie. Znam ten stan jak wpadam w amemie i moja hemoglobina czołga się po podłodze. Ostatnio miałam tak wr wrześniu, przeciągnęło się na październik. Ale nawet anemia mnie tak nie zmęczyła 😂
U mnie płuca artystycznie wymalovane covidem 😉Nie wiem jeszcze jak śledziona i szpik.
Oj Laila, Laila, jak zawsze się Tobie wydaje, że możesz więcej niż możesz i jeszcze się dziwisz:)))
Daj sobie prawo do wolniejszego życia. Nie musisz być zawsze taka dzielna!
Martwi mnie ta saturacja, zapewne stres po takim wyniku też nie pomaga
Wdech, wydech, drink. Herbatkom!!
Helllow! Chwilę mnie nie było a Ty już zmieniasz standardy „wdech wydech drink ” 😂😜
Fakt, stresuje mnie, bo nie wiem czy znowu jakaś żyłka mi się nie przytyka.
Ja tam Ci się wcale nie dziwię, ja z tych panicznych!!
To ja raczej oaza spokoju i spychologii byłam…a tu bach 😜
Hej 🙂 Ja nie potrzebuję covida, żeby mieą taką umysłową mgłę 😜 Miałam tak w tamtym roku…Totalne zaćmienia: patrzyłam na kasę fiskalną i nagle nie znam kodów, nie potrafiłam sobie przypomnieć najprostszych rzeczy, robiłam kawę bez wody, do tego totalne wyczerpanie. Czułam bezradność i irytację…
Lailuś, masz dobre założenia. I znając Ciebie lada dzień te 10km to będzie pikuś. A góry? Stoją w miejscu i czekają na tą twardzielkę. Zdrówka życzę i niech moc wraca. Ściskam 😘
Martek może Ty jednak nie wiesz, a byłaś pacjentem „0” ? 😂😂
Dzięki! Dla Was też dużo zdrówka.
A widzisz! Możliwe 😜😉
A tak serio to przyczyna zaćmienia i chronicznego zmęczenia została znaleziona 😉 Jak się dziś czujesz? Idzie ku lepszemu? Oby!
Oooo! Zdradzisz? Nie musi być publicznie 😉
Mam więcej energi -przechodząc z sypialni do salonu żeby podrzać się pod psem już nie sapię ze zmęczenia 😜
Lailo, ja tez mam mgłę! Niech dowodem na to bedzie fakt ze czekalam i czekalam az odpiszesz na komentarz…. Ktorego nie napisalam!!!
Co u Ciebie? Lepiej odrobinę?
😀 😀
Mela pobiłaś mnie 😀
Fizycznie lepiej, choć ciągle zadyszka i spadki saturacji. Ale mózg nadal pracuje na 50% możliwości :/