Tylko jedną nogą jestem w Internetach.
Odpuściłam sobie bycie tu, na rzecz rekonwalescencji poszarpanych emocji poprzez podróże. Te mniejsze i większe.
Wciąż nie mogę się zebrać do opisania Wam gdzie byłam, co zobaczyłam i czego doświadczyłam.
Były Tatry, ukochana Muszyna, Rumunia i kilka drobniejszych wyjazdów, na które sobie pozwoliłam i których tak bardzo potrzebowałam, żeby ponownie złapać balans w życiu. Jutro czeka mnie jeszcze jeden ważny wyjazd. W okrojonym składzie. Intymny. Uzdrawiający na wielu płaszczyznach. Wracam na kilka dni w Tatry. Z M. Może będzie czas na głębsze rozmowy niż te, które przez ostatnie kilka miesięcy prowadziliśmy.
***************
Dziecko uciekło na dwa tygodnie do dziadków. Czuję jak powoli wymyka się spod moich skrzydeł i rozkłada własne. Patrzę na to z dumą i lekkim strachem. Dzwonię, piszę, tęsknię,….ona chyba mniej 😉 Cieszę się, że dobrze spędza ten czas. Dzięki temu i jak mam chwilę tylko dla siebie, błogiego lenistwa, którego już od dawna nie uprawiałam.
**************
Nocą zaczynam odczuwać zbliżającą się jesień. Wieczorny chłód każe mi się owinąć w ciepły koc. Inaczej nici z podziwiania nieba nocą. Martwi mnie, że te ciepłe dni mijają tak szybko. Nie przepadam za zimą. Ciągnie się dla mnie niemiłosiernie długo. Nacieszam się na zapas tymi ciepłymi i słonecznymi dniami. Więcej mnie nie ma niż jestem. Kiedy tylko mogę siadam na ławce w parku, idę na spacer, piknikuję nad rzeką.
**************
Dziękuję Wam za pamięć. Naprawdę! Jestem mile zaskoczona, że Ktoś jeszcze czasem o mnie wspomina. Cały czas mam Was w mojej głowie. Nie raz pomogliście mi przejść przez trudne chwile. Tym razem musiałam sobie poradzić sama. Ale obiecuję zmobilizować się i pojawiać częściej 🙂
***************
Napiszcie jak Wam mijają wakacje? Co widzieliście? Gdzie jeszcze się wybieracie?
Napiszcie co u Was 🙂
Nareszcie się odezwałaś, bo już znów zamierzałam robić alarm. 🙂 Jestem jeszcze przed głównym urlopem, za to po krótkim w czerwcu. Byłam w super towarzystwie w Złotym Potoku – Jura Krakowsko – Częstochowska…Pozdrawiam. 🙂
Widziałam alarm u Rybki i się wzięłam za siebie 😀
Piękne okoliczności przyrody!
I fajne jest to uczucie „przed” głównym urlopem 😊Zdradzisz jakie macie plany?
Totalnie nie wiem jeszcze jak rozwinie się sytuacja urlopowa, bo nie wiem na jakie dziwne pomysły wpadnie moja Mamcia. Chciałam z Gutkiem – piesem prysnąć do Jury Krakowsko – Częstochowskiej, ale już widziałam minę Mam, że nie będę pod ręką. Najwyżej będę wsiadała w auto i bocznyymi drogami jechała w różnych kierunkach. Jak mi się spodoba okolica, to stanę i połażę.
Trzzymam kciuki😘😍
Taki brak konlretnego planu czasem jest najlepszy 😀My oprócz kierunku też jeszcze nic nie zaplanowaliśmy! Będziemy improwizować 😂😀
Nieważne co u mnie… Ważne jest co będzie u Ciebie. Życzę Ci żeby ten wyjazd pokazał, co jest ważne w życiu. I żeby miłość odnalazła się w natłoku spraw… nie umiem ubrać moich myśl I w słowa, ale wysyłam Ci ciepłe myśli I przytulę Cię ❤
Zdecydowanie ubrałaś je tak jak trzeba 😘😘
A teraz czekam na relacje z wakacji 😀
No moje wakacje to są pod znakiem przeprowadzki.
Ale nie do końca. Ruszamy za kilka tygodni w Alpy gdzieś we Francji.
I też bardzo mi żal że ciepłe wieczory już były
Buuuuu
A wiesz, że ja w tym roku jeszcze nie byłam w Alpach!? Nawet żadnego biletu w tamtą stronę mie zarezerwowałam! 😱😱
To może chociaż kilka zdjęć podeślesz tych Alp 😊
Znam konia! 😀Oby książę się odnalazł 😜
A tak serio, to całym sercem z Tobą!
Od miesiąca mamy zaplanowane Pieniny, Bieszczady i powrót do Lwowa. Ruszamy 1 września 🙂
To ten sam koń i nadal księcia brak 😀😂
Szykuje Ci się całkiem fajna podróż 😀
Jesteś! Tęskniłam 😘
Lailo, zanim przyjdzie zima , czeka nas jeszcze piękna , słoneczna kolorowa jesień. Także jeszcze posiedzisz na balkonie, może owinięta w koc , ale jednak 😊
U mnie wakacje dobiegają końca. Już przychodzi niania, żeby Oli znowu przyzwyczaił się do niej. Znowu czuję ten strach, jak to będzie , jak się wszystko poukłada, bo czeka nas ciężki rok.
Pozdrawiam Cię Kochana, buziaki 😘
P.S. My „zaliczyliśmy” tylko morze , ale kto wie może jeszcze gdzieś wyskoczymy, choćby na weekend.
Melcia 😘😘😘
Masz rację! Jesienią też można posiedzieć na balkonie! 😊
To „aż”morze, a nie „tylko”😊😌
Melcia w pracy ułoży się. Jesteś świetnym pedagogiem, poradzisz sobie w każdych warunkach, a dyro jak Cię wkurzy to zrobimy z nim porządek 😀😜
Lailo, myśle o tobie, o was i życzę aby się udało, aby było przepięknie. 😘
Hej Lailuś! Ja też rzadziej bywam w necie. Chłonę życie w realu. Ale to nie znaczy, że zapomniałam… Ściskam!