Nikt nie da Ci lajków za zwykłe życie. Za płacenie rachunków i chodzenie do pracy bez względu na chęci, pogodę i własne ambicje. Za posprzątanie domu i umycie okien. Za zrobione zakupy i przygotowany obiad. Niewielu poklepie po ramieniu za zorganizowanie czasu dziecku, wspólną zabawę, zabranie na wycieczkę. Serdszuko nie należy Ci się także wtedy, gdy ogarniasz wizyty lekarskie, pilnujesz dawek leków i zleconych badań. Nie licz na uśmiech kiedy tylko stajesz na rzęsach, żeby zapewnić dziecku opiekę, podczas gdy szkoła pogrążona jest w strajku. Rzadko usłyszysz dobre słowo, jeśli jesteś taki zwyczajny. Nie licz więc na zostanie bohaterem w swojej społeczności – jesteś dorosły, a chwała tylko tym, którzy robią coś ponad zwykłą przeciętność.
Ale….
Możesz uratować ptaszka i codziennie zdawać relację spragnionym niezwykłości fejsbukowym obserwatorom. Możesz ogłaszać wszem i wobec każde działanie, które w pocie czoła podjąłeś, żeby uratować lokalną społeczność przed zniszczeniem zielonego skwerka. Koniecznie pamiętaj żeby podkreślić, że wszystkie działania robisz dla idei, która na wielu płaszczyznach sieje dobro dla ogółu społeczności.
Ludzie spragnieni są swoich bohaterów, takich w lśniącej zbroi i na białym koniu, takich co ze świecą ich szukać. Nie dziwię im się. Dobrze jest wierzyć, że chodzą po świecie takie ideały.
Ideały dostają lajki!
Tylko co jeśli ten ideał to tylko dopieszczony sieciowy PR? Co jeśli za realizowanymi pasjami nie kryje się nic więcej?
Gdy już zasmakujesz tej internetowej sławy, która karmi codziennie Twoje ego, trudno jest przypomnieć sobie, że poza wirtualnym światem i lokalnym bohaterstwem jest jeszcze zwykłe życie. To, które zmusza Cię poniekąd do robienia codziennie tych samych, rutynowych rzeczy, których nie ma jak umieścić na świeczniku. Nie ma braw, fali pochlebnych komentarzy, stawianych pomników.
Pokusa, żeby zostać na piedestale jest duża. Każdy z nas potrzebuje choć przez chwilę być w centrum uwagi. Gorzej, jeśli to staje się celem samym w sobie, a odpowiedzialność za to prawdziwe, zwyczajne życie przerzuca się na barki innych. Próżność może osiągnąć niesamowite rozmiary, a Ci, którzy nie radzą sobie z dorosłością jeszcze bardziej uciekają się do łatwych rozwiązań, które szybko podniosą ich poczucie własnej wartości.
Nie jestem bohaterem…
…dla nikogo, poza sobą. Nie wstydzę się mojej zwykłości. Wiem, ile wysiłku kosztuje mnie posklejanie tej życiowej układanki. Nie potrzebuję setki obserwatorów i codziennej porcji lajków, żeby funkcjonować.
Sama dam sobie lajka za moje zwykłe życie. I Ty też powinnaś/powinieneś! Prawdziwe bohaterstwo jest wtedy, kiedy jesteś w stanie unieść dorosłość na swoich barkach. A jeśli jeszcze pomożesz nieść ten ciężar komuś obok, będziesz prawdziwym rycerzem w lśniącej zbroi!
Nie staram się być bohaterem w oczach innych, nie chwalę się tym, co robię codziennie. Staram się być w porządku wobec siebie i dla siebie, a że przy okazji coś robię dla najbliższych, to dla mnie norma. 🙂 Pozdrawiam 🙂
Trafiło mi się – dzisiaj podium 🙂 😉
I to najważniejsze- być w porządku wobec siebie 🙂 Ale i warto się docenić, właśnie za tą „normę” 🙂
A za podium należą się oklaski 😀
Życie za to da Ci uśmiech dziecka, uścisk Jego dłoni, mlaskanie przy stole i wzdychanie z zachwytu nad jedzeniem, które przygotowałaś.
Da Ci słowa uznania, że jesteś dzielna i mimo choroby nie podajesz się. ❤❤❤
Te dary zbieram codziennie 🙂
Dzisiaj dostałam pochwałę za kotleciki 🙂
Marzycielko, mam nadzieję, że Ty też się nie poddajesz Cały czas śledzę co się dzieje w Waszej kwestii i coraz bardziej przeraża mnie upór rządzących.
Do środy byłam na zwolnieniu. Czwartek, piątek , dziś strajk. Od jutra oczywiście też. Ja się nie poddam , mój mąż mnie wspiera. Dzieci też. Boję się, że koledzy i koleżanki wymiękną. Niektórych rozumiem, innych nie bardzo. Takie życie. Upór przeraża. Mają nas gdzieś, trudno wykrzesać nadzieję…
Fajnie, że mąż Cię wspiera! To ważne, zwłaszcza, jeśli nie jesteś wynagradzana za swoją pracę, a jeszcze dodatkowo zżera człowieka stres i smutek, że nie może wykonywać swojej pracy godnie i z pasją.
Trzymam kciuki, żeby nadziei nie zabrakło.
Może w końcu coś ruszy.
Kolejne grupy społeczne szykują się do strajku. Nie wiem dokąd to wszystko zmierza.
Celebryta jest też nauczycielem, tylko na urlopie zdrowotnym. I też jest pasjonatem swojej pracy. Więc my oba, jak jedna wątroba 🤣
A tak serio tęsknię za dzieciakami.
Do czego zmierza ? Jak Titanic na dno😢
To miałam na myśli, że tęsknisz za dzieciakami! I tak mi się zdawało, że Twój mąż jest nauczycielem 😀
Oby Titanic trafił na płyciznę.
No kochana Celebryta – muzyk. 😁
No tak, tak! Pamiętam już doskonale!
I jego orkiestrę też 🙂
Codziennych bohaterów jest multum ale się ich nie docenia. Widzimy tych zdobywajacych wielkie szczyty, bijacych rekordy prędkości, wysokosci, szerokosci
Takiego lajka trzeba dostawać od najbliższych. Kto jak nie oni doceni? Dobrze na chwilę zostawić ich samych i po pietnastym telefonie pt jak uruchomić pralkę zaczyna do nich docierać to i owo
Dobry przykład 😀
Szkoda, że trzeba stosować taką perswazję. Życzyłabym nam więcej empatii 😉
Pułapką jest budowanie swojego poczucia wartości od ilości laików- nic bardziej złudnego. Najcenniejsze jest uczucie na koniec dnia, że się go dobrze przeżyło. To plus akceptacja i miłość bliskich dodaje nam skrzydeł. Do pracy, do życia… Może i zwyczajnego, ale naszego🙂 I każdy z nas jest jego głównym bohaterem,
Właśnie, to poczucie wartości jest bardzo złudne. Bo co gdy któregoś dnia audytorium znajdzie sobie innego bohatera?
Ale znam takich co brną w tym kierunku bez opamiętania.
Och, o poczuciu własnej wartości można by długo i namiętnie
Całe życie się człowiek uczy, że trzeba zacząć najpierw od siebie
Samego siebie doceniać
A jak wiadomo, to wcale nie jest takie proste .
To jest rukiewsko trudne!!!
Dużo zależy od domu
W moim było tak, że ozdoby choinkowe, które zrobiłam, wiązało się z tylu choinki
Tak że tego…
U mnie podobnie. I to wieczne porównywanie do innych, nawet jeśli chodziło o minus przy 5 za sprawdzian.
Wiem, że moi rodzice mieli jeszcze gorzej, to w jakiś sposób tłumaczy ich postępowanie
Nasze dzieci to chyba są przez nas docenienie, prawda?
Choć starsze w zartach mi wytykają, że byłam mocno wymagająca i ten minus przy 5 zawsze podlegał krytyce, więc tego…
Tak mi się wydaje, że jednak to nasze wychowanie znacznie się różni od tego, które było kiedyś. A jeszcze jak ktoś mieszkał w małym mieście czy wsi to ta różnica jeszcze bardziej się pogłębia.
Ja przy Miśku całkowicie spasowałam od wytykania, za co on mi dziękuje, bo wie, że uczył się dla siebie. Za to mi wychowawczyni „wytykała”, bo on taki zdolny itp. acz leniwy…A ja jakoś miałam zaufanie do niego, że osiągnie to, co sobie założy bez mojego „gderania” ;p
Ja też Idze ufam. Zdolna jest, choć faktycznie leniwa 😂
Nie mam żalu ze ktoś ma lajki a ja nie. 🙂
Trochę mi zazdrość tyłek ściska jak mi dzieci mówią o jakimś youtuberze, który gra w jakieś gry, pincet milionów to ogląda, chłopak bawi się świetnie i zupełnie przypadkiem i przy okazji staje się milionerem.
Ale żeby mi ktoś lajki za życie dawał to uff, ze jesteśmy od tego jeszcze wolni, bo dopiero byśmy się musieli spinać coby nasza pomidorówka wszystkim smakowała. 😄Grunt to zachwycać się swoim życiem, wzdychać nad poranna kawa, muzyką, książką, nad słońcem które swieci, a jak mamy kogo kochać to ament 😉 bo to jest najważniejsze.
I nie wiem dlaczego u ciebie mam limity i pod notka mogę się wypowiedzieć tylko raz. Potem mi system mówi ze się powtarzam 😝 Aluzje pojęłam 😆
Lola Ty to zawsze znajdziesz drugie dno 😂😂😂
Nie pomyślałam, że na tych lajkach fortunę można zbić. Muszę zmodernizować poglądy 😂😂
Mój wywód generalnie doryczył poczucia własnej wartosci, zagubionych ludzi, którzy nie potrafią funkcjonować i radzić sobie z prawdziwym życiem, za to są królami internetów.
I limity? U mnie? Nic nie wiem. Zaraz sprawdz€ czy Cię jakiś anty spam nie zblokował 😃😂
Od kilku lat żyję z odrobiną egoizmu.Staram się nikogo nie krzywdzić, więc mam w nosie łapki w dół;D Nie zadowolę wszystkich, ale moje małe zwycięstwa dają mi ogromną siłę
Buziaki kochana
Tak Trzymaj Kochana! 😘😘
Nie potrzebuję lajków w internecie. Dla mnie najwazniejsze jest realne zycie i ta nasza zwykla codziennosc. Do szczescia nie sa mi potrzebne awanse,uznanie i pochwaly na forum. Nie robie niczego na pokaz. W zyciu ide wlasna droga i niech inni mysla co chca 😉 A Ty Kochana masz ode mnie mega lajka za podejscie do życia ,a nawet followersa 😘😘😘
Martus 😘😘😘
Aleśmy światowe 😀😀