Uskuteczniam moje pierwsze razy. Pisała o tym ostatnio Roksanna i tak jakoś mnie zainspirowała!
Jak dziecko, od roku po raz pierwszy robię nowostare rzeczy. Przywłaszczam ponownie posiadane niegdyś umiejętności.
Pierwszy raz….od operacji…
….postawiłam krok z chodzikiem
….sama usiadłam
….zjadłam posiłek na siedząco
….przeszłam z chodzikiem przez mieszkanie
….postawiłam pierwszy krok bez chodzika
….zeszłam po schodach
….poszłam z mężem na spacer
….odważyłam się sama, wsparta kijkami , pojechać na rehabilitację
….a dzisiaj pierwszy raz od niemal roku pojechałam sama na babskie spotkanie, na drugi koniec miasta!
Celebruję to niczym najświętsze święto! Sukces! Okraszony ogromnym zmęczeniem, może nawet lekkim stresem , ale jednak sukces! Smycz została zerwana, przynajmniej na chwilę. O moich postępach w docieraniu na miejsce, informowały jedynie smsy, które były warunkiem puszczenia mnie samopas przez M.
Rok. Tyle minie za kilka dni. Tyle zajęło mi odzyskiwanie jako takiej samodzielności. Szkoda, że nie jest ona constans. Zeszły tydzień znów cofnął mnie w postępach o kilka epok- zdana na łaskę samochodu, M., podtrzymywania pod rękę, kijków podróżowałam na rehabilitację, podróżowałam do kuchni…człapałam do łazienki.
Ale dzisiaj się cieszę! Z tej radości….zasnęłam na siedząco! 😉 Nie wszystko przecież może być takie różowe! Anemia daje o sobie znać. Choć za ten dzień jestem jej naprawdę wdzięczna!
Tak sobie myślę…
…od dawna. A takie sytuacje , jak dziś, tylko mnie w tym utwierdzają – niczego nie warto odkładać na później! Jeśli dzisiaj masz siłę, zapał, pomysł na coś, chęć – nie odpuszczaj, nie przekładaj. Działaj! Już ! Teraz! Jutro może Cię zaskoczyć, nie koniecznie pozytywnie!
A na koniec powiem Wam jeszcze, że….
Są pieniądze unijne na takie pomysły jak mój! Jeśli zdarzy się jakiś cud- a wierzę, że tak będzie, a jeśli nie cud to, jakiś cudotwórca od pisania wniosków o dotacje unijne – za kilka miesięcy ruszy cały cykl warsztatów z grupą wsparcia dla Onkoludków, takich jak ja 🙂 Nie mogę się doczekać! Trochę mocy od Was nie zaszkodzi! Wiem, że potraficie wyczarować nie jedną rzecz! 🙂
I tak już zupełnie na koniec, wracając do głównego tematu….to szkoda, że nie każdy pierwszy raz można przeżyć jeszcze raz 😉
Pojechalas sama na babskie spotkanie-to juz ogromny krok do niezaleznosci.Brawo!
A ja uruchamiam swoje moce i trzymam kciuki za realizacje planow.Niech wszystko idzie po Twojej mysli :***
Pojechałam!! ??
Mąż ma dzisiaj używanie , bo chodzę na czworaka! I śniło mi się w nocy że chciałam pójść na spacer i nie mogłam iść!!! Chciałam szybciej, a nie dało się! Tak mam nierówno pod sufitem ?
Kazdy pierwszy raz to krok milowy i kazdy nalezy celebrowac. A juz samodzielny wyjazd to ogromne osiagniecie.
No i niech te unijne pieniadze stana sie cialem.
Oby oby! Star jestem taka podeksytowana, że to mogłoby wyjść!!! Nakręca mnie to teraz codziennie! Chce się wstawać, robić coś! ?
„To jest mały krok dla Laili, ale wielki skok dla Jej przyszlosci” – realizuj sie ns swoim ksiezycu:)
Moce i kciuki za realizacje pomyslu!
Ha! Iza!! Jak to genialnie ujęłaś!! ??
Mój mąż patrząc dzisiaj na mnie nie koniecznie podziela tą maksymę, ale dla mnie jest idealna! ?
a czasem fajnie, że są takie rzeczy, że pierwszego razu nie da się powtórzyć – i bez skojarzeń proszę!
wracanie do normalności jest jakby rodzeniem się na nowo, tym razem świadomie
oby była to roga tylko w jedną stronę, już Ci tych pierwszych razów wystarczy!
Nie wiem czy mogę się oprzeć skojarzeniom!!!! Same pchają się do głowy!! ???
Ale też optuję, żeby teraz był to bilet tylko w jedną stronę!!???
sprawdzałam, jak chetnie poddasz się skojarzeniom:PP
jest dobrze, :)))
Czyli zdrowieję!!! ???
podąrzasz w kierunku dobrego światła:P
PODĄŻASZ!!!!
Gdybyś tak nie krzyczała to nie zwróciłabym uwagi na ten mały szczegół :PPPPPP
Lailo, sle moc mocy. 🙂
A ty jestes bohaterkom. :*
Bohaterkom niekończącego się serialu obyczajowego 😀 :*
:PP
ale pozytywnom 😉
No chyba , że rzucam łaciną jak mnie za bardzo scenariusz poniesie! 😉 Wtedy trzeba dzieciom zatkać uszy 😉
Lalia,
dobrze Cię rozumiem, bo to takie ważne, ten krok ku normalności. Nie zrozumie tego nikt, kto nie przeżył tego uzależnienia od łóżka i drugiej osoby…
Moja Aliś, która się martwi o mnie, stale mi powtarza: przecież ma kto Cię wozić, dlaczego przyjeżdżasz sama do DM. BO MOGĘ! I to mogę, jest takie ważne jeśli długo się nie mogło albo nie zawsze może. Proste zwykłe czynności, które torują drogę do kolejnych, większych wyzwań!
Niech Ci się wszystko spełni! Wierzę, że tak będzie! :*
Właśnie! Mnie M. ciągle pyta : co to za pokaz sił, co chcesz przez takie działanie udowodnić. A no właśnie to, że MOGĘ, przynajmniej w danym momencie. I daje mi to ogromne poczucie spełnienia, satysfakcji!
Obyśmy jak najdłużej MOGŁY :*
Wzięłam się za układanie puzzli!! Normalnie tak mnie wciągnęło….!
Gdyby nie skręcający się z różnych , niekoniecznie fajnych doznać, kręgosłup- układałabym cały dzień!
Nie wiem jak ludzie układają po 1000 kawałków. Dla mnie 500 to już wyzwanie. Każdy klocek taki sam 😀
Ostatnio ukladalam calego bialego psa i bardzo mnie wymeczylo. 😉
Ja mam pstrokato i też mnie męczy! Nic nie mogę dopasować. Jakby to były części do innego obrazka niż to co widać na opakowaniu. Nie dziwię się, że biel Cię zmęczyła 😉
Trzymam kciuki. Mocno, ale delikatnie przytulam. No po prostu Cię kocham, Kochana.
Aśka, jak dobrze, że chociaż Ty mi miłość wyznajesz!!!! 😀
Koffam i ja 🙂
A jak córa?
Każdy ma czasem gorszy dzień. Dzisiaj padło na mnie.
Morfologia woła o pomstę do nieba, muszę dopisać dotkowego specjalistę do listy -TSH jest krytycznie niskie.
Od wczoraj ryczę z bólu i rzucam niecenzuralnym słowami, bo ból kręgosłupa mimo nafaszerowania lekami jest nie do zniesienia.
Mam nadzieję, że Wasz dzień jest lepszy! Jak dobrze, że wykorzystałam ten poniedziałek!
Laila♥
Iza ?
Dzisiaj się lenię. Nie jadę na reha, bo bilans start będzie większy niż zysków!
Doskonale pamiętam te moje pierwsze razy. To co zawsze było normalnością nagle stało się wielkim wyczynem. I taką dumą, że ponownie można biegać na własnych nogach i zrobić przysiad 🙂 A Twojemu pomysłowi bardzo, ale to bardzo kibicuję! Cieszę się, że są osoby takie jak Ty! A teraz życzę rychłej realizacji 🙂
Kasiu, dzięki Tobie mój pomysł ma o kilka kroków bliżej do zrealizowania! :*
Kochana życzę spełnienia Twoich planów, bierz wszystko co jest możliwe do zgarnięcia. Realizuj swoje marzenia, realizuj rehabilitację. Życzę Ci dużo samozaparcia, uśmiechu i Zdrowia. DZIELNA KOBIETO !!!
Dziękuję!!!! :***
Wzięłam się ostro do roboty i liczę,że uda się zrealizować to, co siedzi mi w głowie 🙂
Ale każde dobre słowo jest na wagę złota! 🙂
Lailus lece do Ciebie i niose goraca kawke prosto do lozka ☕
Kawka z dodatkiem mocy i cieplych mysli…
Niech Cie wzmocni :***
Dzięki Martuś!!!!
Kawkę biorę, do łóżka! 🙂
Zadanie na dzisiaj- podziwiać sufit z pozycji horyzontalnej! 😀
Był to milowy krok, zapewne nie ostatni, sama przezylam kilka operacji powaznych bardziej lub mniej i wiem co to oznacza wrócic do zywych
Jestem pewna, ze wiele pierwszych razów jeszcze przed nami!