Wróciłam do pierwotnej pozycji ludzkości i od czasu do czasu poruszam się na czterech kończynach. Nie jest tajemnicą, że dyskopatia lubuje się w chłodniejszych porach roku. Napięte mięśnie przyciągają ją jak magnes, a ona spragniona towarzystwa przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie.
Dawka przeciwbóli …wzrosła czterokrotnie! Bo i przerzuciłam się z powrotem na dorotkę 75 i zwiększyłam dawkę do 3 dziennie, ale żeby nie było tak monotonnie, to dorotka ma towarzystwo w postaci dodatkowych rozluźniaczy mięśni.
Dyskopatia nie przychodzi sama!
Zazwyczaj przyprowadza koleżankę w postaci rwy kulszowej! Obie rozgościły się w moim ciele i póki co nie widać końca tej wizyty. Podczas moich piątkowych imienin przyklejony uśmiech numer 5 nie schodził z twarzy, ale obie koleżanki tak dawały mi do wiwatu, że miałam ochotę wyskoczyć ze skóry!
Najgorsze są noce. Noga boli tak,że amputacja jawi mi się jako wybawienie! Nie wiem czemu naiwnie wierzyłam wcześniej, że takim wybawieniem będzie operacja!
Na drugiej szali stoi..zmęczenie. Jak już uda mi się zasnąć nie jestem w stanie się dobudzić, bez względu na to ile godzin spałam. Krótki spacer po cmentarzu wykończył mnie tak, że nie wierzyłam, że uda mi się doczołgać z przedpokoju do sypialni. Hemoglobina znowu turla się po podłodze. Dlaczego? Tego nie wiemy, bo jak może pamiętacie, ktoś zapomniał wpisać mnie na umówioną wizytę do hematologa, więc kolejną mam….w styczniu! Istnieje szansa na przyspieszenie, bo wartości są blisko granicy toczenia…
Chwila relaksu dla dyskopatki!
Widząc mój obecny stan M. w ramach prezentu wykupił mi pakiet SPA. Na szczęście gabinet jest na sąsiedniej ulicy! 😉 Czeka na mnie azjatycki raj lub satynowy dotyk. Sama nie wiem co wybrać! Jak myślicie?
Szkoda, że nie zdążę przed wtorkiem, który jawi mi się wręcz kolorami tęczy! Na dzień dobry ZUS, a potem zaczynam kolejną serię rehabilitacji. Ostatnią przed operacją.
Takie to ,w skrócie, życie dyskopatki! 😉
Mam nadzieję, że u Was jesień mieni się ciepłymi kolorami!
W twoim obecnym stanie tylko satynowy dotyk!
U mnie z oskrzelami też nie lepiej, a gorzej:(
A co do operacji- była duża szansa, że będzie lepiej. Niestety ściągasz wszystkie mozliwe powikłania na siebie jak magnes.
Jakiś trefny egzemplarz ze mnie ;P
Satynowy dotyk brzmi całkiem przyjemnie! 😀
A Ty też już byś mogła wyzdrowieć! Hm?
Dyskopatka jestem dopiero 8 miesiecy,ale juz zdazylam zauwazyc jak ogromny wplyw ma na nas pogoda.Wczesniej nie lubilam jesieni ze wzgledu na alergie.Wilgoc nasila u mnie katar,kaszel i problemy z oddychaniem,a teraz jesieni nienawidze!
Bol przychodzi nagle i wycina z zycia.A kregoslup szyjny zamienia sie w sztywny kij od mopa.
Moce dla Ciebie Kochana i wszystkich dyskopatoli?
A wiesz, że idę badać mój kręgosłup szyjny? Dopatrzyli się związku z zawrotami ;P
Martek, to może wyskoczysz ze mną na satynowy dotyk? 😀
Wlasnie kiedys pytalam Cie o te Twoje bole glowy…Moze byc zwiazek z szyjnym.Oby nie!
Satynowy dotyk brzmi kuszaco ?
MR głowy robiłam wcześniej, uspokoiłam się, bo …znasz moją przeszłość ? a szyjny był już przecież uszkodzony po wypadku, zobaczymy co tam się od tamtej pory wydarzyło!
Laila,
nie znajduję słów. Przytulam tylko i slaby, ale jednak uśmiech posyłam, wierząc w Ciebie i siebie, że nie padniemy, a jeśli nawet to i tak powstaniemy!
Buziaki.
P.S. ja już nawet w toczenie nie wierzę…że jest mnie wstanie do normy przywrócić.
Moce ogromne i buziaki dla Ciebie! :***
Roksanna! Odściskuję mocą, która mi została!
Powstaniemy, bo jak nie my to kto? 😉
Ja mam ogromny problem z toczeniem, jakoś nie wspominam dobrze, ale z drugiej stromy jakiś zastrzyk energii by się przydał.
Dziękuję Dziefczynki :***
Liczyłam na więcej energii, ale cieszę się tą co dostałam, bo jest różnica. Trudno pogodzić się, ze już lepiej nie będzie i tylko walczyć, żeby nie było gorzej. Ale Ty masz kolejną szansę, oby operacja przyniosła pożądane skutki!
Nie mam jakiś sensacji przy toczeniu, ciut mi tylko niedobrze.
Mi jakoś wyobraźnia za bardzo pracuje podczas toczenia 😀
Roksanna, dobrze,że tej energii jest choć o ciut więcej. Perspektywa może nie jest zachwycająca, ale wciąż tu jesteśmy, wśród naszych bliskich, możemy cieszyć się ich głosem, dotykiem. To dobra okazja , żeby pocieszyć się tym tu i teraz. Ale Ty o tym doskonale wiesz :*
Jesnien mam ciagle piekna i co raz bardziej kolorowa. Ale juz wiem, ze nadeszla i nie odpusci bo gna mnie do kuchni, jakas Martha Steward znow ze mnie wylazi jak zwykle jesnienia 🙂 Katar i kaszel mam od zawsze o tej porze roku, nieuciazliwe, ale sa i trzeba sie nauczyc z nimi zyc.
W kwestii Twoich problemow z dyskopatia, no coz nie znam sie wiec nie bede sie madrzyc, a jedynie moge wspierac co zawsze czynie ♥♥♥
Alergia też przychodzi do mnie jesienią 😉
Gna Cię do kuchni? A co dobrego robisz??
I za wsparcie serdecznie dziękuję 🙂
Przytulam Cię. Bardzo mocno, a zarazem bardzo delikatnie. Moja Ty Kochana Bohaterko.
Asiu odściskuję! :*
Laila
normalnie słabo mi z bólu fantomowego…
słowa sa głupie, nie oddaja uczuć
trzymaj się kochana Dziewczyno!
Czymam się dzielnie! 🙂 Ozdabiam łóżko swoją osobą i jestem na wiecznym odlocie! 😀 Nie mam co narzekać! 😉
na pewno to widziałaś:
https://wiadomosci.wp.pl/chajzer-zorganizowal-12-latce-urodziny-oto-co-zrobila-z-otrzymanymi-prezentami-6184507178641537a?src01=6a4c8&src02=facebook_wiadomosci
:))))
Ja widziała.m dzisiaj w faktach 🙂
Tak! Ale cudnie! Aż mi się łza w oku zakręciła! jest dobro na tym świecie! 🙂
Byłam tu u Ciebie kilka razy ale nie wiedziałam co napisać ?
Nie wiem jak Ty to wszystko ogarniasz…
Trzymaj sie Kochana! ?
Mela…nie ogarniam! Sprawiam tylko takie wrażenie 😉
Bardzo mi przykro, Lailo. :(((
Tule delikatnie ciebie i wszystkie cierpiace.
Dzięki Kochana! :*
Zawsze jest szansa, że zostanę cudownie uzdrowiona już we wtorek! 😀
Bardzo cię podziwiam! Mimo tylu przeciwności losu, bólu i chorób mam wrażenie, że unosisz się nad ziemią. Tworzysz fajną, dobrą rodzinę i nie ma w tobie złości na życie, wręcz przeciwnie chwytasz wszystko co dostajesz i potrafisz się cieszyć. Jesteś moją bohaterką. Jakoś tak nie mam odwagi komentować ale jestem na bieżąco:-). Przytulam mocno. I wiedz że masz wielbicielke?
Roksa, jest mi bardzo miło, że zaglądasz! Będzie jeszcze milej jak się będziesz odzywać częściej :)) Obiecuję nie pogryźć, za to dodam odwagi :*
Dziękuję Ci za ciepłe słowa. Nie złoszczę się na życie, ale uwierz czasem już nie ogarniam niczego i trę tyłkiem po powierzchni ile wlezie 🙂
Za to wszelkie przytulaki miło widziane! :*
Życzę dużo zdrowia!
Dzięki! 🙂
Matko, jak sobie przypomnę jak mi w ciąży korzonki dokuczały to już mam gęsią skórkę. https://mish-mash-by-anula.blogspot.com/
Takiego doświadczenia współczuję! :*
To zupełnie tk jak z migrena, jesienią mam częstsze ataki.
Ja niestety też, ale przez zmiany zakrzepowe nie mogę brać teraz jakichś skutecznych leków, więc szukam innych sposobów na przetrwanie 😉
Moja mama ma takie problemy, wiem jakie to straszne 😉
Fajnie nie jest. To fakt 😉
Trzymaj się Kobieto! Ps.swietny styl pisania ???
Trzymam się najmocniej jak umiem 😉
Dzięki! 🙂
Dziefczynki dajcie trochę mocy, może nawet jakieś kciuki zaciśnijcie! Kompletuję właśnie makulaturę dla ZUSu , a jutro stanę oko w oko z medykiem o nieokreślonej specjalności, który może mnie cudownie uzdrowić! :p
Akurat teraz, jak korzonki powariowały 😛
Moce juz do Ciebie leca ?
A jutro jestem z Toba myslami:***
MOCE♥
Dzięki Kochane! :*
Zastanawiam się czy zapakować sobie do torby jakąś przekąskę, ostatnio siedziałam tam dość długo 😛
W torbie nie masz juz miejsca,bo ja tam siedze ?
Martek z Twoją posturą do mojej torby zmieściły by się jeszcze ze 3 takie jak TY ;P A teraz , na przymusowej głodówce pewnie jesteś jeszcze ze dwa razy mniejsza! 😀
Bierz „azjatycki raj”, dziewczyno, przy takim bólu, który Ci stale towarzyszy, „satynowego dotyku” nawet nie poczujesz… Zdrowia! 🙂
O proszę! Nowe spojrzenie!! 🙂 Adriana dzięki za Twój głos! Może mieć sporo racji! 🙂
Moce i dobre myśli zadziałały na orzecznika…a ja jestem tak na wpół drogi między radością a smutkiem!
Podzielę się tym z Wami jutro, a tymczasem robię oko, wciskam tyłek w rurki i lecę na koncert Kuby Badach <3
Wyskoczyłbym na taki satynowy dotyk bo brzmi kusząco. Zdrówka życzę!
Dzięki Olga! 🙂
Przykro i smutno ze tak trudno pomoc Ci z bolem.
A czekanie na wizyte do specjalisty do stycznia jest karygodne.
Tak, to czekanie na wizytę, nie z mojej winy nie odbytą też mnie wkurza!
Zostiam kawke dla chetnych na dobry poczatek dnia
☕☕☕☕☕☕☕☕☕☕☕☕
Zostawiam,a nie jakies zostiam?
Martuś Kochana dzięki. Dopiero wstałam, przespałam ponad dobę. Migrena powaliła mnie.totalnie. nadal jestem niźle skołowana, nic ni zjadłam od wtorku, ale nie dam rady wcisnąć. Za to Twoja kawka to coś, co z pewnością postawi mnie na nogi.??