Łapię się czasem na myśli,
że żyjąc w innym kraju, mieście,
z innym człowiekiem,
pracując w innej firmie,
mając trójkę dzieci,
nie mając dzieci,
będąc bajecznie bogatą,
w pełni sprawną…
byłabym szczęśliwsza.
Macie tak?
U siebie postrzegam to jako słabość- ale taką leżącą w ludzkiej naturze.
Zastanawianie się i skupianie swojej uwagi na co by było gdyby odbiera nam to, co może być tu i teraz. Skutecznie zaciemnia obraz tego, co mamy przed sobą….czyli możliwości, dzięki którym możemy zawalczyć o dobre życie.
Żyjemy szybko,
od zadania do zadania,
od załatwienia jednej sprawy do rozwiązania drugiej.
Odkładamy spotkania z przyjaciółmi, poznawanie świata, odpoczynek, własny komfort
na wieczne nigdy..
Nie pozwalamy sobie na przyjemności, bo przecież
mamy małe dziecko,
kredyt hipoteczny do spłaty,
wybór szkoły,
dodatkowe zajęcia,
odkładanie do skarpety- na czarną godzinę,
ciągle nowe sprawy do załatwienia.
Mistrzowie wymówek!
Mistrzowie wiecznego później!
Mistrzowie nadludzkiego heroizmu!
Mistrzowie umęczenia!
Mistrzowie nigdy!
Jutro- może się wydarzyć wszystko!
Łącznie z końcem!
Czy nie będzie Ci żal, straconych szans na przyjemność?
Na radość?
Żadna sekunda już się nie powtórzy!
Każda nowa minuta będzie inna od poprzedniej!
Żadna godzina, dzień, miesiąc , rok nie zdarzy się ponownie!
A na wszystko tylko jedno życie,
jedna szansa.
Szkoda by było jej nie wykorzystać.
Bo kiedy przychodzi pożegnać się ze światem ” ludzie zdają sobie sprawę, że szczęście jest tak naprawdę kwestią wyboru. Bardzo często sami sobie uniemożliwiamy bycie szczęśliwym, zwykle poprzez utrzymywanie zawyżonych oczekiwań wobec tego, kim powinniśmy być i jak powinno wyglądać nasze życie „. ( źródło)
( źródło)
Pierwsza.Joanna.
Joanno witaj! Nagroda Ci się należy…ale nie wiem co lubisz ?
Cudny tekst
Dziękuje.
Na zdrowie! ?
pierwsza Miśka;D
dobry sposób Joanno;D
Miśka brawo!!!
Dla Ciebie naleweczka! ??
wiśniówka??;*
A jakże!! ??
I ja przeczytałam! Ostatni akapit i zasady zapisalam w komputerze, zeby pamietac:)
Jak miło, że Ktoś czyta! :)))
O przepraszam! Ja tez przeczytalam!
:DDD
Ja też czytam 🙂 Przeczytałam już sporo u Ciebie. Od dziś. Jestem pierwszy raz. Będę zaglądać, obiecuję. Mamy wiele wspólnego- fatum i optymizm 🙂
Lila
Witaj Lila!!
Będzie mi bardzo miło Cię gościć!!
Bardzo interesuje mnie ta częć wspólna ☺
każdy jest jakiś
każdy pragnie szczęścia, ale kązdy coś innego pod tym rozumie
i charakter czasem pomaga czasem pzreszkadza
całe szczęście, że sa ludzie, którym nie wystarcza małe, bo ciągle byśmy siedzieli na drzewach
Jasne, że każdy pod skórą pragnie szczęścia. Tylko czasem samo pragnienie..nie wystarcza. I fajnie jak ludzie mają większe oczekiwania od życia niż tylko "przetrwać" 🙂
Podobne rozmowy toczyłyśmy kilka postów temu 🙂
pragnienie pobudza do działania!
czasem to "orzetrwać" może być sposobem na zycie też, choć mnie się to wydaje smutne
smutne.
Bo w końcu po coś tu jesteśmy!
Ktoś- nie zesłał tu nas za karę, żebyśmy jakoś przetoczyli się między narodzinami, a śmiercią – tylko po to, żebyśmy z tego życia skorzystali 🙂
Przynajmniej ja tak to widzę 🙂
tak,ja dodam,wg.mnie kazdy ma tu jakąś misje do wypełnienia….
ale dla jednych ta sama rzecz to przetaczanie sie, a dla drugich robienie sladu
nie każdy ma naturę bohatera czy choćby osoby przebojowej, której ślady widać z daleka
czasem zwykłe ciche życie też może być znaczące
Tego nie kwestionuje. Nie chodzi o sztuczne ognie 🙂
Nawet nie o przebojowość. Tylko o czerpanie radości.
Nie muszę daleko szukać…w mojej bliskiej rodzinie jest osoba, której nic nie cieszy, skupia się na "łataniu dziur" i narzekaniu jakie to życie jest straszne. Ale kiedy mówię- zobacz – zdarzyło się to i to dobrego, chodź zabiorę Cię, pokażę Ci- choćby Lublin – wycofuje się, Bo co? Bo pranie czeka, okna trzeba umyć, jeszcze kilka papierków do pracy ( której nienawidzi) itd.
O takiej postawie mówię – która wybiera "umęczenie" zamiast dostrzeżenia, że wokół niej też dzieje się dobrze 🙂
ja w ogóle nie twierdzę, że coś kwestionujesz
tylko tak sobie tworzę na bazie:))
ja tez mam taką osobę w okolicy
starsza pani
wiele w zyciu niedobrych rzeczy sie przydarzyło
ale wiele dobra, ma dobrych, kochających synów, wnuki, któe ją lubią i szanują
a ona nic tylko szuka tej dziury w całym
doszukuje się ciągle złej woli, albo ukrytych intencji
ech
wolałam to jednak wyartykułować 😉
ech..
Wiesz Laila, coraz częściej dochodzę do wniosku, że to nam się wydaje, że w takiej postawie jest"umęczenie", że to my na siłę chcemy kogoś zmieniać. A może dla tej drugiej osoby taka postawa niesie jakieś wewnętrzne uzależnienie, które powoduje swego rodzaju zadowolenie? Może ktoś stanie naprzeciwko umytego okna i powie: ale mam czyste okna! Jestem super!
Ja tak nie potrafię, ale może komuś to wystarcza? Powiecie: tylko po co ciągle narzeka? Ano nie wiem. Jeszcze tego nie odkryłam:)
tak, może tak być Sollet, ale jezeli ta osoba zamęcza otoczenie swoim umęczeniem i wiecznym niezadowoleniem, ze sprawia, że wszyscy nic tylko myslą, co zrobic, żeby jej nie denerwować i jak ja uszczęśliwić – to to nie jest ok
Sollet zgadza się. Kogoś mogą bardzo cieszyć umyte okna i niczego więcej nie oczekuje. Każdy ma jakieś swoje pasje, radości i mogą dotyczyć różnych rzeczy…tylko tak samo jak Ty nie odkryłam po co w takim razie narzeka na zmęczenie, na rutynę, na życie….
Nie chcę nikogo uszczęśliwiać na siłę, bo każdego uszczęśliwia coś innego- i tu chyba wszyscy jesteśmy zgodni. Chcę tylko zwrócić uwagę na to, że życie jest krótkie, czasem zaskakująco krótkie i warto uszczknąć z niego trochę przyjemności dla siebie. Odkładanie jej w nieskończoność może skończyć się…brakiem czasu na jej zrealizownie. A skoro Ktoś narzeka…to nie wydaje mi się być usatysfakcjonowany.
Tak sobie jeszcze pomyślałam odnosząc się do tych fajerwerków i bycia przebojowym… najpiękniejsze rzeczy mogą się przydarzyć nam w domu, w zabawie z dzieckiem, we wspólnym obejrzeniu filmu z mężem albo w zwykłej rozmowie…niekoniecznie o obowiązkach domowych ☺
Ale na to trzeba mieć czas.
Moi rodzice nie mieli, bo właśnie szukają tego szczęścia w "umytych oknach". Ostatecznie wszysycy jesteśmy sfrustrowani o nieusatysfakcjonowani naszą relacją, wspomnieniami.
Niestety tak jest często. Ja też mam ten problem w rodzinie. A najfajniejsze, że narzeka osoba, która wydawałoby się ma wszystko. To chyba kwestia charakteru albo najbliższego otoczenia.
Najgorsze, że takim zachowaniem te osoby robią przykrość innym, zupełnie tego nie zauważając.
A może my powinnyśmy przestać się przejmować ich frustracjami, bo sami też mamy tylko jedno życie?
Ja często przy takich narzekaniach powtarzam jak mantrę: masz wybór, zawsze jest wybór. Trochę skutkuje:)
Też tak spróbuje z niektórymi osobami ��
Trudno przejść obojętnie obok kogoś bliskiego nam, stąd czasem nasze frustracje i chęć "uratowania świata"��
Wydaje mi się, że czasem z boku łatwiej jest dostrzec te dobre rzeczy w czyimś życiu niż gdy sami mamy je zobaczyć i docenić w swoim.
To zawsze rodzi ryzyko pochopnej oceny, ale z drugiej strony daje też narzędzia do pokazania temu człowiekowi palcem – tak jak mi ostatnio Iza- że mimo wszystko mamy też różne cenne rzeczy, które dla nas są oczywiste ( jak np. Wsparcie w chorobie),a dla innych są poza zasięgiem.
moja mama była przeszczęśliwa, jak miała umyte okna, i nawet wiem, z czego się to brało
ale to inna historia
a narzekać do siebie trzeba, to mobilizuje
a bligi sa po to, zeby wywalać
O!
O!
I mądrze! I zwięźle! ?
bo ja rozwlekle nie umię
ludzie, któzy swoim poczuciem nieszczęścia obciążają innych czasem w ogóle nie zdaja sobie z tego sprawy
ale uświadomienie im tego to czasem nie jest możliwe
Znam takich!
trzeba się naumić z niemi zyć:/
Muzycznie- możesz tam tkwić 🙂
Zamierzam 🙂 Choś horyzonry muzyczne mam dosc szerokie,to kocham lata 90-te i pózne 80-te także :))
Jak zwykle Lailo pięknie napisalas!
I nie awanturujesz się o podium??? ;))
Dziękuję! 🙂
No cos ty! Ja??!!;pp
Nie! Jasne, że nie TY!
Tak mi się jakoś wypsło! ;PP
Bo jesteś uprzedzona ;pp
I nie zdazylam na podium!
a więc jednak 😉
Oj tam ?
Mam prośbę! Gdybym kiedykolwiek siem przechfalala np ze nie rzygam juz czy cos;pp
To proszę wykasować mój fpis!
Fczoraj przechfalalam się u rypki a dzisiaj londuje z głowom w sedesie!!!
Buuuuu
wszystko przez te podróże…i nadmiar jodu 😉
Może…ale jodu mi ciągle malo 😉
W aucie rozbolala mnie glowa a juz daaawno mnie nie bolala
Ale w sumie po kilku bliskich kontaktach z kibelkiem boli dużo mniej 😀
ojojojoj!!!
musi bedzie dziefczynka!
Ze taka niby niezdecydowana?;pp
że tak dokucza!
Mogem się dla niej troszkę posfiencic i porzygac nafet ❤
Mela, jestem pod wrażeniem.
Nie wiem czy stać by mnie było na taki heroizm!!! 😉
Mhm, większego wyboru nie mam ;))
wiecie co, jak byłam trzeci raz w ciąży i znowu trzy miesiące miałam mdłości to myslałam sobie o tych ludziach po chemioterapii:ppp
Cos sciemniasz rypka!
To znaczy nie z tom chemioterapiom, tu ci wierze ;pp
Ale piszesz mi ze musi być dziefczyna bo męczy a ciebie klopak męczył!!;pp
Rybka!!! ??
ale fziefczynka mnie zamęczyła, w szpitalu miałam zabieg i 2 miesionce w łuszku leżałam!!
Laila, no tak było!!
To co łona ci zrobiła??
Zolondek wyplulas i musieli ci fszyc z powrotem???
szyję mi zaszywali!
i nie, nie tę na górze:p
Myślę i myślę czy gardło ci kto poderznal czy co?;p
A czeba było przeczytać dwie linijki od razu! ;p
Z moją dziefczynką też większość czasu balowałyśmy na NFZ ??
HA!
No to u mnie albo chłopak jak amen w pacierzu albo jeszcze tfu tfu fszystko przede mnom 😉
A najbliżej przede mnom jutrzejsza wizyta u mojego lekarza 😉
Mela!! Czekamy na relację!! ☺
ja w 12 tygodniu juz wiedzialam na pewno, że to Tyberiusz
a w dodatku mi się przyśniło, a ja mam w tej sprawie prorocze sny:))
Ja jutro zaczynam 15 tydzień
A ty gdzie z tym komentem uciekłaś??? 😉
troche przemyslalam sprawę,to bylo zbyt osobiste-przepraszam
Laila, jesteś ze mną na bieżąco…
W tym roku zmarł mój przyjaciel chory na raka, o chorobie dowiedziałam się w Sylwestra, w Nowy Rok zadzwoniłam by pogadać, 4 dni później Marka nie żył. ZDĄŻYŁAM.
Tydzień później koleżanka popełniła samobójstwo… W kościele żegnała Agnieszkę przyjaciółka, odkładały spotkanie od 30 grudnia… bo choroba, bo obowiązki, bo kłopoty… 20 stycznia Agnieszka już nie żyła. Przyjaciółka nie zdążyła i już nie odrobi czasu, który przemknął…
Nie odkładajmy ważnych dla nas spraw, bo może już nie być jutra.
Przykłady, które podałaś idealnie odzwierciedlają to, co chciałam powiedzieć!!
Dzięki!! ?
Jasne ?
Pieknie napisane.
A co do powyzszej rozmowy o narzekaniu, to wczoraj starsza narzekala na nauczycielke, a jak jej odbijalam te narzekania jak pileczki od ping ponga, to mi powiedziala, ze nie chce rozwiazan, ze czasami lubi sobie pomarudzic, aby z niej splynelo, aby tylko ktos wysluchal a nie rodzil i rozwiazywal. Nie lubie takiego marudzenia, bez dzialania, jak to zmienic, ale zrozumialam, ze niektorzy traktuja to jako wygadanie sie i tego wlasnie im potrzeba.
Lola! Też tak mam ☺☺
Przecież marudzę Wam non stop na blogu, ale…. za chwilę ruszam dalej ☺
Najgorzej gdy człowiek chce sobie pomarudzić i na tym zakończyć. ?
matko, owocek się usuwa!!
A bo to pierfszy raz?!;)
a bo ja wiem??:p
Przyszedł mi do głowy wiersz Szymborskiej "Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy…" Dlatego cieszmy się każdym drobiazgiem:)
Udanego weekendu!
Miłego, Izka :*
Miłego! :*
Najważniejsze, żeby żyć własnym rytmem w zgodzie ze sobą. Raz pędząc, raz leniwie- tak, żeby w bilansie było więcej plusów. Mieć odwagę na zmiany, jeśli coś uwiera.
Narzekania się nie wyzbędziemy, bo trudno nie reagować, jednak jedni mają to w naturze, inni stwierdzają po prostu fakt i dalej robią swoje.
Jasne, że czasem zabłądzi w mojej głowie myśl, gdybym tak…ale zaraz ją przeganiam, bo jak sobie pomyślę, że urodziłabym się np, w jakimś kraju trzeciego świata…Ale wiesz, od razu się pocieszam, ze i tam znalazłabym swoje szczęście, bo to przecież stan umysłu 🙂
Kto ukradł słońce?
Miłego weekendu!
Milego!
A to już weekend?!;)
Jak ten czas pędzi!
Miłego, Roksanno:) U mnie jest słońce, ale ja nie ukradlam:) Slowo daje i jesli chcesz, mogę Ci troche odstąpić:)
U mnie też słońce 🙂
Mogę trochę podesłać! 🙂
A szczęście – to faktycznie stan umysłu!! 🙂
U mnie tez słońce i mogę podeslac kilka promykow ?
Chyba się Was posłuchało, bo parę minut po 12. wyszło i świeciło cudnie 🙂
Dzięki 🙂
Mam nadzieję, że jutro nie zdezerteruje i pokaże się na moim i Waszym niebie!!!:)
Dzien dobry 🙂
Chociaż nie za bardzo…głowa mnie boli od wczoraj. Myślałam ze przez noc przejdzie
Miłego dnia dziecczynki:*
Trzymaj się, Mela:)
:*
Byłam na spacerze. Poszliśmy z młodym w stronę lasu. Tak wiało od pol ze mam zamarznięta gębę ??
Ale chialam głowę przewietrzyć 😉
A spacer na ból głowy pomógł?
Od wczoraj dysponuję nowym przeciwbólem -wyhamował moją bolącą głowę wczoraj-w połowie drogi do eksplozji. Ale chyba w Twoim stanie nie jest wskazany :/
Niestety boli nadal
Nic nie brałam i nie wezmę bo paracetamol mi nie pomoże A nic innego nie mogę
a sen?
Nocny nie pomógł wręcz przeciwnie
Po południu nie będę dzisiaj praktykować ;pp
Zresztą przed wizyta u lekarza nie zasne
Melcia to czekamy na wieści od lekarza!
Dam znać ?
To dowiemy sie czy bedzie Mela czy Mel? 🙂
Juz wiemy, ze Mel;)
Melus, to gratulacje! Jedna kobitka w domu, to na rekach beda Cie nosic:)
No i Owocowi bedzie razniej!
Nie uniosom mnie nawet w czech!;p
OJ tam, OJ tam, jak urosna i dobrze ich nakarmisz, to uniosa:)))
Co tu tak cicho???
Laila śpisz jeszcze?
Owocku gdzie truskafki?
Martek, z synkiem lepiej?
Izka, co pysznego robisz na obiad? 😉
Repo wróciłaś?
Lola piszesz już nowego posta? ?
Nie śpię już od dawna! ;P
Byłam rano się ukłuć w laboratorium i czekam cierpliwie na wyniki 😉
Jestem ale padnięta i śpiąca! Koleżanka z pracy odnalazła mój blog pp prywatnym mailu i mi grozi? napisała, ze jak ja opisze jak Jozefa K to zabije!
Ale fpadka!
Byle tylko Józek nie znalazl!!!?
O matko,Repo! Fajnie, ze wrocilas zdrowa,ale teraz musisz uważniej pisac, może dyplomatyczniej, zmieniając dane? Boje sie o Ciebie! Nie myślałaś o jakiejś obstawie? Jakims Misku osobistym?
Mela, na obiad zupa jarzynowa:)
Laila pewnie odbiera wyniki TK(?) Oby wszystko bylo dobrze!
TK odebrane przez Teściową- czekam na dostarczenie 🙂
Witaj Repo!!
Izka, uwielbiam zupy
A teraz szczególnie
Chodzi za mną żurek Ale chyba nie umiem zrobić 😉
Gdzie ja,zdrowa Iza!!
Duszno mi jak cholera
Ale kolejna,dziurka w pasku jest?
Niedługo znikniesz!
Jedz Kobieto!! 😉
Ale ona je i chudnie wrrrrrr!!!!! Tez chce miec nadczynność tarczycy,a mam wręcz naprzeciwko 🙁
Laila, jem:) dzieki nadczynności mam taki metabolizm, że w T-shircie i rozpietym płaszczu chodzę.
Repo, to jest niesprawiedliwe! Jak byłam w nadczynności to nie schudłam ani grama! Za to jak przeszłam w niedoczynność to tyłam na potęgę! Zawsze wiatr w oczy! Zawsze:)
o, to dziwne, ja mam klasyczne objawy i 18 na minusie.
dlatego na razie sie nie leczę, jeszcze kilka kilogramów chcę pożegnać:p
Repo, no jak to sie nie leczysz??? Nie możesz czekać aż zostanie z Ciebie cień Żyrafy albo sama szyja:)
Sollet, a czy życie jest sprawiedliwe? Jedni mają zawsze z górki, a innym wiatr w oczy!
Nie leczę się bo ns razie diagnozujemy przyczyny, a poza tum chce chociaż na starość być jak Linda Evangelista, pamiętacie ja???
repo ty to lepiej opatantuj i zrop takom szczepionkem
jeszcze ta Linda bedzie kase od ciebie pozyczac. 😉
No ba, pamiętam! Lola może nie, bo za mloda jest:)
oczywiscie, ze pamietam!
nawet alzhaimer mi tego nie wykasowal. 😉
Linda Evangelista -jedna z piękniejszych modelek l.90 chyba wystepowala w teledysku G Michaela :-)Nie wiem czy pamiętam dobrze
L.Evangelista,C Schiffer,Naomi ,Elle Macpherson,Cindy -to ta epoka……
A jak ospa?
po ospie prawie nie ma śladu 🙂
Są jeszcze strupki, ale wszystko ładnie się goi 🙂
Super!
No i bardzo dobrze!
Lola, Ktoś trafił na mojego bloga po haśle "lola za duzo pije" :DD
Czy to byłaś TY???? :DD
:PPPP
ja to bym tu szukala Laili co za duzo pije. 😛
Toż to Laila niemal abstynentka!! ;P
A wiecie, ze pod koniec dziewiętnastego wieku odbyła sie w Londynie wystawa sanitarna? Prezentowano najnowsze sedesy ?
Repo, a moze zacznij zbierac stare sedesy, jak Rybka torebki? Tylko torebki az tyle miejsca nie zabieraja, a sedesy… Nie, zly pomysl, wystarczy poczytac!
No nie Iza? jednak zbieranie sedesow mnie przerasta lokalowo? ale poczytać warto, to tez historia.
Mam napisać nowy post,ale teraz sie boje!
No dlatego napisalam, ze glupi pomysl z tymi sedesami, lepiej poczytac.
Nie boj sie, poradzisz sobie, a jakby co, to obronimy Cie!
Genialny pomysl Zyrafko!!!Czekam na Twojego posta w ulubionej przez Ciebie tematyce.Wiesz,możesz nie miec BMW-przeżyjesz,ale bez kibelka -nie ma szans.Tam gdzie będę mieszkać,to dosłownie kawałek za "płotem"mieszkają bracia -jeden trunkowy dość mocno,ale to takie poczciwe"czlowieki"i oni mają wychodek -sroc na zewnątrz…:-)
A niedaleko wypasa krowę "Badura"-Repo no kopia Badury z Kiepskich :pppppppp
Czesc dziefczynki.Ja juz jestem wyspana,a Wy??
Przynosze Wam do lozeczka:
☕☕☕☕☕☕☕
?
?????????
I jeszcze dzis dziele sie ???
Kawy!!!!! ??
Menża nie było,spać nie mogłam ?
Dopiero teraz zauważyłam truskafki!
Martus A masz może agrest? Najlepiej niedojrzaly i kwaśny!
Aż się uslinilam ?
Martku,zdublowana jesteś,ale dzięki temu nie tak łatwo będzie opróżnić barek:-)
Zabieram kawkę,bo ladnie pachnie .
A propo wyrazu "pachnie"
Pare lat temu będąc o fryzjera,szefowa zasugerowała swojej pracownicy "popryskaj pani włosy ta odzywką,zeby ładnie PACHŁO"
:pppppp
Eeeee to ja sie cieszyłam wypasionym brakiem a tu Martek sie zwinął 🙂
Owocku zapraszam wyzej:)
PACHLO?tak tez mozna;)Wazne zeby nie pachło pachą?
Oj zapaszki spod paszki byly bardzo wyczywalne kiedy wracałam autobusem z pracy,szczególnie latem..:p
Z menszem zauważyliśmy,ze na wiochach greckich,czy w malych dziurach w Czarnogórze,gdzie osiołki chodzs po bocznych drogach -od nikogo nie waliło potem…chyba tylko w Polsce tak jest..
A co z naszą podwójną Melusią??
Ciekawe jak wizyta u Miecia 🙂
Czy juz zna płeć potomka?A może to jednak mini Melusia rośnie w brzuszku ?
Hej! Nie Melusia tylko Mel, jak go Lola nazwała 😉
Zresztą napisała Ci maila oraz Martkowi tez 😉
Dziewczynki od trzech dni boli mnie głową i co robić kiedy nie można wziąć tabletki???
Napisalam komentarz wyzej pod info o malym Melu:)
Prosze kawe (do lozka oczywiscie), bo tak ladnie zapachlo:)
Milej soboty!
Melu dzieki za maila odpisze potem,jeszcze raz gratulacje !!!!
Kłopcy bendom Ciem na rękach nosić:-)
Musze ogarnac chatę bo przyjeżdża chrzestna mama Bubu z "synową"i jej siostrą:-)
Melus poglaskaj malego chlopczyka ode mnie:***
Owocku to te dwie sliczne dziewczynki do Was przyjezdzaja?
Poglaskany 😉
Mela! :*
Laila :*
Dziefczynki jak wam mija dzien?Ja mam doua bo jutro czeba wracac,a nie chcem????
A moze ktos ma ochote na kafke?
☕☕☕☕☕☕☕
albo jakies owocki?
???????????
a moze drink z palemka pod palemka?
??????????
Martuś to ja drineczka z palemką zabieram 🙂
Tak,to te dwie dziewczynki:-)A ich mama a jednocześnie mama chrzestna Bubka jest beznadziejnie i totalnie zakochana w Bubu.A Bubuek jak zawsze drze paszczę na widok nowych osób,to jak go dopadla żona i zaczela glaskac to Bubu ani drgnął -zero placzu (żona ma przywileje):ppppp
Martuś..tuś mi siostrą!!!
Biorę drineczki z parasolką spod palemki ?!!
To ja biorę truskawki i czekam na agrest ?
A czy mi się wydaje czy tu się trochę zmieniło?
wydaje Ci sie Meluś 🙂
Tak myslalam ;pp
Czyli dobrze widze:)
Juz myslalam,ze za duzo drinkow wypilam;)
Dobrze widzicie…lub nie…jak kto woli 😉 ;P
dla Gospodyni do drineczka dorzucam jeszcze i to
https://www.youtube.com/watch?v=UtNBKX4Dtwc
ładne ,prawda? 🙂
Ładne! w sam raz do drineczka! :))
Nie mogę sie jakoś ogarnąć po tych zmianach:)
Serio??
A one takie kosmetyczne ?
tak Ci się wydaje:)))
Wystarczy,że zostaniesz na "stronie głównej"?
Ja rano jak zajrzałam to myślałam że coś mi się w tablecie popsuło ?
No to otwieram barek 🙂
☕☕☕☕☕☕☕☕☕☕ ☕☕☕ (te czy dla Martka)
??????? i ? (dla Meli i Mela -miniaturki:-)
?? -Pawely(Zyrafko i Iziu)
Też mogę dostać kafffkę???? 🙂
Mela- podjadam Ci truskawki!
Wczoraj myślałam, ze wzrok mi szwankuje, a tu okazuje się, ze nie. To Laila się nudzi i dokonuje zmian:)
Kawe biorę i jeszcze poleze:)
Milej niedzieli wszystkim!
Menża nie było prawie całą noc to z nudów pozmieniałam coś na blogasiu 😉
Czwarty dzień z bólem głowy
Melcia….przykro mi. Też mam dzisiaj kolejny dzień, ale mogę wziąć leki przynajmniej…
Przepędzam ten ból! Sio!!!
Nie mogę się podpiac pod truskawki od Owocami 😉
Ciekawe czy Mel jak się urodzi tez będzie lubił takie kfasne jedzenie jak ja teraz jem…
Kupuje niedojrzałe kiwi, kfasne pomarancze i dretwfe slifki i tylko to ostatnio mogła bym jeść!
Odczarowuje bol glowy!!!
To, co lubisz teraz (a może za miesiąc się zmieni?), wcale nie daje pewności, ze Mel to polubi:)
Moja siostra jak była z synem w cgiaxy tez pozerala taka kfasnice jak ja teraz i młody później tak samo 🙂
Wiem ze nie ma reguły ale to takie dziwne, ze ja, slodyczozerca przed ciąża wcinam teraz wszystko co jest kwaśne
Melku,miałam identycznie z tą kwaśnicą,smaki na cos slodszego przyszly kolo maja.A po ciąży to juz chciałam sie wściec za słodkim.Teraz walczę z tym,póki co to grzeszę gorzką czekoladą (ta z Biedry 70% ze skórka pomarańczy-bajka)ale juz jestem na odwyku….
Owocku jak ja bym polubila gorzka czekolade to wlazlabym na komin to zapisac! 😛
Wprost nienawidzę gorzkiej 😉
Z F. w ciazy uwielbiałam suszone owoce. Codziennie jadłam ich duuuuzo i …tyłam ;pp
Jutro po pracy muszę kupić szare renety 😀
ja też gorzkiej nienawidzę, to nie czekolada!
Lubię gorzką ze skórką pomarańczową! :)))
A Martus pewnie w drodze do domku 🙂
Laila chrapie jeszcze (aż U siebie slysze)
A repciu pewnie ugotowala już obiad i drzemeczke zalicza 🙂
obiad jest
drzemeczka po odwiezieniu Szyszki:)
To i za mnie pośpij, Repciu! Potem napisze:)
Nie chrapię! ;P
Nigdy! 😉
Miałam tfórczo – muzyczny poranek 🙂 I tak powstały prawie dwa teksty i kolejny zarys melodii w głowie!!! Ale nie mogę się doczekać nagrywania swoich rzeczy!!! 🙂
Miłego dnia i efektywnych drzemek życzę! 🙂
184 komentarze nie wzięły się z niczego. To po prostu świetny, życiowy (choć momentami gorzki) tekst.
Trudno się z nim nie zgodzić.
Witaj Maciej! 🙂
Cieszę się, że zgadzamy się w tak ważnej kwestii 🙂