Mam takie chwile, kiedy myślę, że niżej już upaść się nie da,
że gorzej być nie może,
że przebiję zaraz podłogę piekła!
Pozwalam sobie czasem na takie myślenie, ale tylko na chwilę.
Później za wszelką cenę próbuję dopuścić rozum do głowy,
spojrzeć na sytuację racjonalnie, a nie emocjonalnie,
poszukać rozwiązania!
Po tylu latach walki z chorobą i różnymi przeciwnościami losu
wiem, że zawsze znajdzie się jakieś rozwiązanie.
Raz będzie lepsze, skuteczniejsze.
Czasem trochę gorsze,
ale….
Ale ważne jest, że ruszy mnie z miejsca.
Bo skoro jest dołek to będzie też górka
I zrobię wszystko by się na nią wspiąć!
Z góry świat wygląda lepiej, kolorowiej, jaśniej,
Nie wiedziałabym tego, gdybym czasem nie znalazła się na dole.
Staram się więc doceniać i takie chwile, wyciągać z nich dobrą stronę,
choć łatwo nie jest i nie zawsze mi wychodzi.
Ale robię co mogę! Bo chcę z powrotem znaleźć się na szczycie,
Poczuć wiatr we włosach,
siłę życia,
wolność,
możliwość wyboru,
radość!
Wychodzę z dołka i mam zamiar wspiąć się wysoko!
Bo kiedy innym zabraknie pomysłów na ratowanie mnie
Muszę wziąć sprawy w swoje ręce!
Tak mi sie wydaje,ze te dolki sa po to zebysmy gorki docenili.Taka rownina bylaby nudna.
Zycze jak najwiecej zdobytych szczytow(tych gorzystych i tych zyciowych)
sciskam mocno
:**
Wspinaj się wysoko!!!
Dzięki Dziewczyny!!! 🙂 :***