Niemal każda moja wizyta na wsi kończy się egzystencjalnymi przemyśleniami. 🙂 Spokój, cisza, brak pośpiechu sprzyja weryfikowaniu różnych przekonań.
Od kilku dni toczę z M. zacięte dyskusje na temat najbliższego wyjazdu w Tatry i planów przejścia Orlej Perci.Wiadomo nie od dziś, że bardzo chciałabym jeszcze raz przejść tym szlakiem, wiadomo też, że w aktualnym stanie byłoby to bardzo trudne, może nawet bardzo głupie! Mam tego pełną świadomość, choć z moim temperamentem, apetytem na życie, trudno mi się z tym pogodzić!
Czasem ryzykuję, sięgam po więcej, staram się nie odkładać rzeczy na potem, choć nie zawsze mi to wychodzi. ‚Potem‚ może nie być! I to nie tylko dlatego, że bujam się z przyjaciółką rakelą, ale choćby z tak prozaicznego powodu jak ten, że może na mnie np. spaść cegłówka, może mnie przejechać samochód, albo jakiś wariat zapoluje na mnie z siekierą, bo ma akurat dzisiaj zły dzień….
Jest niewiele rzeczy, których żałuje, że zrobiłam….Część z nich była zupełnie niezależna ode mnie, o inne nikt mnie nie zapytał, ale gdybym ich nie zrobiła, gdyby mi się nie zdarzyły to skąd miałabym mieć pewność,że są dla mnie złe? Z każdego działania staram się wyciągnąć lekcję na przyszłość!
Czasem po prostu trzeba złapać życie za rogi, zaryzykować, podjąć wyzwanie!
Ale…To,że czasem ryzykuje nie jest w moim przypadku równoznaczne z brawurą, głupotą, czy brakiem odpowiedzialności.Nie stwierdzono u mnie niepoczytalności i nadal zachowuję jasność umysłu . Każdą sytuację oglądam po 10 razy z każdej strony i dopiero podejmuję decyzję czy wchodzę w to czy nie.
Nie dam sobie wmówić, że skoro jestem chora to nie mogę czegoś zrobić dopóki sama nie uznam, że tak będzie dla mnie lepiej.
Nikt nie siedzi w moim ciele, nie zna moich granic, nie wie jak funkcjonuje, nie wie w jakich warunkach odczuwam ból nie do zniesienia, a kiedy mogę sobie z nim poradzić, nikt nie zna tak dobrze moich myśli, odczuć….nikt poza mną.
Nikt nie zna mnie tak dobrze jak ja i nikt nie zna Ciebie tak dobrze jak Ty sam. Nie daj sobie wmówić, że jest inaczej!
Szanuję i doceniam troskę o mnie! Zawsze biorę pod uwagę zdanie innych, ale ostateczna decyzja powinna należeć do mnie.
W życiu takich decyzji podjęłam już wiele. I jestem z nich dumna! Życie jest jedno, ma tyle do zaoferowania…i dla zdrowego i dla chorego! Wystarczy tylko to dostrzec, dać się mu uwieść, bo drugiej szansy może nie być!
„Zrób dzisiaj coś, czego innym się nie chce, jutro będziesz mieć coś czego oni pragną”
Tej zasady się trzymam. To mobilizuje mnie do działania na wielu płaszczyznach życia zawodowego i prywatnego.
Nie chcę żałować, że czegoś nie zrobiłam, że się poddałam, że nie posmakowałam…
Daj się uwieść życiu, nie odkładaj na potem – Życie jest jedno, a ‚potem‚ może się nie wydarzyć!
Zazayczaj nie żałuję tego, co zrobiłam, ale tego, czego nie zrobiłam…
Mamy podobne marzenie. Od kilku lat marzę, aby jeszcze raz przejść Orlą Perć! Czasami wydaje mi się, że to już nigdy nie będzie możliwe, innym razem jest to marzenie, które daje mi nadzieję i zmusza do szukania i dzięki niemu nie poddaję się.
Ty wiesz najlepiej, co możesz, a co nie. Powodzenia :***
Izuś byłaś na Orlej?
Niesamowite widoki i emocje 🙂
Nie poddawaj się! Kiedyś zrobimy tam sobie wspólną wyprawę! 🙂
Już chyba pisałam, że kocham góry ???
Niecałe 20 lat temu. Potem ślub, emigracja, dzieci i … choroba. Zawsze w planach miałam powrót na Orlą, jak dzieci podrosną…
Też się nie poddawaj, razem będzie raźniej ;))
Sluchaj siebie,bo to Ty wiesz czego chcesz i na co Cie stac.To Ty masz swoja intuicje.Maz,bliscy chca dla ciebie dobrze,ale nie zawsze wyjdzie to z korzyscia dla Ciebie
Juz nieraz posluchalam kogos,zrobilam cos wbrew sobie i potem tego zalowalam.
Zycie jest jedno i chyba czasem trzeba byc egoista i zrobic cos dla SIEBIE!Ucze sie tego caly czas…
Dasz rade!!!
Tak, jestem czasem egoistką, ale w dobrym tego słowa znaczeniu ( o ile takie może być 😉 )
nie odkładam
choroba tego mnie nauczyła
I mnie też. Żałuje tylko, że dopiero choroba…
a ja już to zaakceptowałam
widocznie tacy już jesteśmy
nie przeskoczymy natury
Racja, mleko się rozlało, nie ma się nad czym zastanawiać, trzeba iść do przodu z tym co mamy 🙂
o właśnie!
nie ma co narzekać, że takie teraz mundre jesteśmy :p
Taa…mundrość aż bije od nas ; P
dlatego takie pikne blogi piszemy!!
No ba!! 🙂