Jutro mija 8 lat mojego małżeństwa.
Nie zawsze było jak w bajce, ale może to i lepiej. Więcej się o sobie dowiedzieliśmy, więcej sprawdziliśmy, przetestowaliśmy swoje granice aż wreszcie doszliśmy do takiego momentu, gdzie możemy powiedzieć, że znamy się dobrze, wiemy w jakich sytuacjach możemy na siebie liczyć, a w jakich szukać sobie innych powierników.
Nie mamy już motylków w brzuchu, za to mamy szacunek do drugiej osoby i wewnętrzny spokój.
Nie jestem łatwym partnerem. Oboje z M. potrafimy walczyć jak lwy o swoje racje, ale…
Uspokoiłam się przy Nim, nabrałam ogłady, zamiast rzucać garnkami częściej proszę o rozmowę, chętniej dzielę się emocjami, doceniam czas, który możemy spędzić razem, wiem, że mogę z Nim pójść na koniec świata, bo czuję się przy Nim bezpiecznie.
Krzyś – dobrze, że jesteś, że starasz się wspierać mnie, że walczysz o nas, że trwasz…mimo wszystko.
Dziękuję!
Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy slubu,samych radosnych dni,duzo milosci i zrozumienia. Niech kolejne lata beda jeszcze lepsze. My 19 czerwca mamy rocznice:)A kiedy wymarzony wyjazd do Hiszpanii?Pozdrawiam i do zobaczenia na blogu u Rybenki:)
Dziękuję za życzenia, a przy okazji odwzajemniam się tym samym, bo do 19 blisko! 🙂
Hiszpania już jutro, właśnie próbuje ogarnąć bałagan po pakowaniu w międzyczasie walcząc z absurdami NFZ-u.